Sunday, February 16, 2020

Sahara Tazarine na moich włosach

Dzisiaj trochę mniej mehendi (ale też się pojawia), bo chciałabym opisać moją pierwszą w życiu hennę na włosach. Lawsonia inermis jest w moim życiu już blisko 6 lat, jednak do tej pory nie próbowałam stosować jej do farbowania. Aż do wczoraj.


Bardzo dziękuję za pomoc Karolinie, wspaniałej fryzjerce z Chańczy (woj. świętokrzyskie), która nie bała się wziąć udziału w mojej pierwszej hennowo-włosowej próbie.

To kilka słów o stanie faktycznym... Moje włosy są cienkie i niskoporowate, ale mam ich bardzo dużo. Rozjaśniam je i farbuję od kilku dobrych lat, gdyż mój naturalny kolor - ciemny blond jest dla mnie za ciemny - poniżej moje włosy przed.

Zdecydowałam się na Saharę Tazarine ze względu na rudości, które można nią osiągnąć oraz krótki czas potrzebny do odstania pasty. Henna indyjska z Rajasthanu, czyli raj, który stosuję do mehendi, daje bardziej czerwone tony i potrzeba mu zdecydowanie dłuższego czasu, aby zaczął porządnie barwić po wymieszaniu - nawet 8 h.

Jeszcze na marginesie a propos Sahary: ją też można stosować do mehendi, jednak wolę mój raj, bo ma zdecydowanie lepszą konsystencję - jest 5-krotnie przesiany, co zdecydowanie ułatwia malowanie cieńszych linii, no i rożki się nie zatykają. 👍

Sahara Tazarine jest dostępna na Allegro: https://allegro.pl/…/sahara-tazarine-czysta-henna-marokansk…

Hennę Sahara Tazarine zmieszałam z ok. łyżeczką kurkumy i zalałam ciepłą przegotowaną wodą. Dokładnie wymieszałam pastę. Henna stała ok. 2 h zanim została nałożona na głowę. Przed nałożeniem hennowej pasty moje odrosty zostały rozjaśnione w salonie Karoliny , a następnie umyte fryzjerskim szamponem LeCher, który oczyścił je z wszelkich osadów i minerałów.

Później została na nie nałożona pasta. Następnie włosy przykryłam czepkiem i dodatkowo założyłam na głowę czapkę, aby utrzymać ciepło. Pozostało mi czekać kilka godzin, zanim będę mogła zmyć hennę, toteż miałam czas, żeby stworzyć nieduży wzór mehendi dla Karoliny.

Hennę trzymałam na głowie ok. 3,5 h, a potem zmyłam czystą wodą, co nie było łatwe - były bardzo poplątane. Na szczęście się udało i wczoraj mogłam się cieszyć kolorem, który widać na poniższych zdjęciach. 🥰



Czy Wy też hennujecie włosy? A może się przymierzacie? Zapraszam do dzielenia się hennowymi doświadczeniami.

No comments:

Post a Comment